Sędziejowiccy radni podwyższyli sobie uposażenia za udział w sesjach i posiedzeniach komisji. Podwyżka zdaniem niektórych jest niewielka i gminny budżet tego nie odczuje. Przeciwnicy uważają, że liczy się każda złotówka.
- Wydaje mi się, że w sytuacji, w jakieje znajduje się obecnie samorząd i zbiera się złotóweczkę do złotóweczki, to nie jest odpowiedni moment na podwyżki diet. Poprzednie były wystarczające, na to by pokryć koszty dojazdów i inne wydatki radnych - tłumaczy Dariusz Cieślak.